Jak Wam mija obecny okres przejściowy pomiędzy ciepłym latem a chłodną jesienią? U mnie jest ciężko, nie mogę się przestawić na jeden tryb. Czasem widząc przez okno piękne słońce wybiegam z domu ubrana w letnią sukienkę i dopiero wtedy okazuje się że było to zły wybór, bo jednak słońce nie grzeje już tak mocno jak jeszcze kilka tygodni temu. Wracam więc do mieszkania przebrać się w coś cieplejszego, ale nie za bardzo ciepłego bo przecież 20oC to jeszcze nie jesień.
W ten sposób wpadłam na pomysł połączenia letnich kolorów z jesiennym outfitem. Jest mi dzięki temu ciepło, a ludzie patrząc na mnie ciągle widza lato. Sama też lepiej czuję się nosząc pastele. Za wszelką cenę staram sie unikać brązów aż do października :)
Moja pierwsza jesienno-letnia stylizacja składała się więc tak jak na zdjeciach. Z fajnych spodni w typie culotte w soczyście miętywym kolorze, białej koronkowej bluzki przykrytej ciepłym kardiganem oraz z wygodnych skórzanych balerin w których mogę przejść cały Kraków wzdłuż i wszerz.